Caroline Criado Perez "Niewidzialne kobiety"

avatar
(Edited)

Książka, którą widziałam w polecajkach na kilku kontach społecznościowych mądrych kobiet, ale także polecił mi ją mój wykładowca ze studiów podyplomowych - ten od Machine Learning - wskazując, że jest tu idealnie odzwierciedlone to, jak błędne dane wpływają na cały nasz świat.

I nie będę ukrywać, że jest to książka, która dość mocno wstrząsnęła moim światopoglądem. Okazuje się, że mizoginia jest tak powszechna, że i mnie dotknęła, mimo że nie zdawałam sobie z tego sprawy. Uważałam głośno, że te wszystkie feminatywy to przesada i wymysły "tych durnych bab", przecież mają uprawnienie, czego jeszcze się czepiają. Czy tak jest w istocie? Otóż autorka tutaj dość skutecznie dowodzi, że traktowanie kobiet - połowy ludzkości! - jako niszy przekłada się na całkowite pomijanie kobiet we wszelkich analizach, a co za tym idzie, cały świat skrojony jest pod mężczyzn.

Cała książka napisana jest bardzo konkretnym, fachowym językiem pełnym statystyk, a pod każdą wypowiedzią znajduje się link do źródła. Ogólnie, to same źródła zajmują na w ebooku ponad 50% książki ;) Autorka wykonała kawał ciężkiej pracy, aby zebrać te dane. A najlepsze jest to, że przeciętny mężczyzna spojrzawszy na te dane wciąż powie "Nieprawda, wcale tak nie jest, to mężczyźni są dyskryminowani!"...

Cieszę się, że zdecydowałam się przeczytać, bo zdecydowanie zmienia się moje spojrzenie na świat i na inne kobiety. Wyłączam mizoginię! Teraz! Natychmiast! Rzecz jasna nie wszystkie elementy książki "kupuję" bez refleksji. W niektórych (ale naprawdę rzadkich) momentach sądzę, że autorka zastosowała pewne uproszczenie, ale kto wie - może po ponownej lekturze już by mi się to bardziej poukładało. Natomiast znakomita większość faktów i zestawień był dla mnie niczym kubeł zimnej wody, serio.

Wiedzieliście, że nazwy zawodów, o które tak walczą feministki, przekładają się wprost na postrzeganie kobiet przez dzieci w wieku szkolnym? Są na to badania.

A to, że pierwszymi programistkami były kobiety? I dziwnym trafem, kiedy ktoś uświadomił sobie, że powinien to być wyspecjalizowany zawód, pojawił się wizerunek programisty - nerda, białego mężczyzny w okularach.

Wiedzieliście, że komunikacja publiczna, a nawet procedury odśnieżania dróg, opracowane zostały według męskich potrzeb, z pominięciem kobiecych?

O ile spadek oczekiwanej długości życia kobiet po ślubie może budzić wątpliwości, tak kwestie opieki zdrowotnej kobiet są dla mnie wprost szokujące. Począwszy od chorób, które lekarze (mężczyźni?) lekceważyli, np. endometrioza, która do dzisiaj jest bardzo późno wykrywalną, a ciężką dla kobiet chorobą, po kompletnie nieskuteczne leczenie chorób wspólnych dla obu płci - bo badania kliniczne prowadzone są w dużej mierze na mężczyznach, a jeśli już uwzględnia się kobiety - to nie różnicuje się danych w podziale na płeć (bo przeważnie kobiet jest zbyt mało. Efekt? Nie działające lub źle dobrane dawki leków, duża większa ilość skutków ubocznych, brak efektywnego leczenia. Okazuje się bowiem, że nie można podejść do ciała kobiety jako pomniejszonego ciała mężczyzny. Nie te hormony, nie te reakcje komórkowe, nie te proporcje składu ciała.

A wiedzieliście, że zalecenia, aby dla wydolności układu krążenia wykonywać ćwiczenia kardio i aerobowe, są też stworzone na bazie wyników mężczyzn? Okazuje się, że na kobiety te ćwiczenia działają w niewielkim stopniu. Powinny za to wykonywać ćwiczenia oporowe, które z kolei raczej nie poprawiają układu krążenia mężczyzn. Plus - kobiety powinny jeść więcej białka.

A dlaczego nie chcą uwzględniać kobiet w swoich badaniach? Może dlatego, że psują wszystko, te rozchwiane baby, z tymi swoimi hormonami.

Takich fragmentów mogłabym wrzucić sporo, naprawdę. Ale po prostu może polecę tą książkę.

Wrzucę tylko jeden, ostatni, odnośnie tego, jak lekceważony jest ból kobiet. Przestaje dziwić, dlaczego kobiety nie potrafią się doczekać na znieczulenie na porodówkach, a ich ogólne traktowanie na porodówkach, jak sobie człowiek trochę poczyta, jeży włos na głowie.

Zakończę tylko tym obrazkiem, przedstawiającym dzieło Dainy Taiminy, matematyczki, przedstawiającej koncepcje powierzchni hiperbolicznych za pomocą szydełka :)


https://www.theiff.org/oexhibits/oe1e.html


Pierwotnie opublikowano na Mój blog. Blog na Hive napędzany przez dBlog.



0
0
0.000
1 comments